12 marca 2020
Co jakiś czas nadchodzi groza, ostatnio nazwano ją "pandemią", atrafniej "plandemią". Jakaś entropia od zawsze towarzyszy ludzkości, ale niektóre zjawiska są spektakularne i wywołują panikę. I uzasadniony niepokój, czy są wykorzystywane do zniewolenia nas?
Co ciekawe, zjawiska negatywne groźniejsze od tych spektakularnych, są konstatowane przez władze i osoby decyzyjne ale przeciwdziałania im są pozorne lub skromne, a na pewno już mało kosztowne. Tak jest np. z alkoholizmem.
Raz na kilka czy kilkanaście lat pojawiają się patogeny, które zmuszają do przemyśleń. Nie żyjemy w doskonałym świecie i każde pokolenie ma swój egzamin z człowieczeństwa. Pisarz Albert Camus (Nobel w 1957 r.) stworzył alegorię tego w powieści "Dżuma". Jej bohater - dobry Doktor Rieux bardzo się starał i zwyciężył w obliczu zarazy, bez paniki, ale mocą swej wiary w Człowieka, mądrym działaniem i współpracą w społeczności.
Czasem wstrząs powoduje ruinę, a pierwsze upada to, co słabe.
W odniesieniu do osobowości Człowieka mówi o tym teoria dezintegracji pozytywnej, którą zaproponował filozof i psycholog prof. Kazimierz Dąbrowski (1902-1980), od którego wiele się nauczyłem jako 20-letni młodzieniec. W latach 1978-1980 bywałem na spotkaniach z nim w klubach, mieszkaniach i na wykładach w organizacjach społecznych ledwo tolerowanych przez PRL. Dąbrowski, trochę traktowany przez nas, młodych buntowników, jako guru (on sam był skromny) uzmysłowił nam, że gdy nasze wyższe Ja (dusza, osobowość transcendentna) czuje się źle w kostiumie, który nam narzucono, to zaczyna go zrzucać, nawet wbrew nam samym (osobowości tymczasowej, konformizmowi). U niektórych przejawia się to nawet w zburzeniach zdrowia, w osobistych dramatach i rozterkach. Dzieje się tak, gdyż struktura niepasująca do nas zostaje rozbita i ujawnia się osobowość godną naszego człowieczeństwa i odpowiadająca naszym indywidualnym cechom, które są często głęboko ukryte pod polorem schematów, mody oraz w wyniku indoktrynacji. Niektórzy szamani określają ten proces, jako przejście z trzeciej gęstości do czwartej...
Z teorii dezintegracji pozytywnej warto przyjąć wiedzę na obecne czasy, aby nie ulegać dezinformacji związanej z "pandemią" i robić swoje we własnym życiu, w rodzinie i w społeczeństwie.
Ostatnie dni mają globalną i osobistą dynamikę, i przyniosły mi biegunowo różne doświadczenia: Przybyła do naszej Osady piękna para Ludzi z 3-letnim synkiem, których nigdy przed tym nie widziałem i nie słyszałem. Od proga przekazaliśmy sobie dużo dobrych wibracji i podjęliśmy wspólny plan. Ale też ktoś inny wysłał pulę złej energii, którą zaraz potraktowałem lustrem, ale z nakazem aby to zło ominęło nadawcę i odeszło w kosmiczną nicość.
W takich radościach i smutkach są też obok mnie duchy (energie) przyrody z małego fragmentu Matki Ziemi, zwanego Eko-Brzozówką.
Te wszystkie osoby i istoty przekazują Ci szacunek i przypominają, że nie jesteśmy doskonali, ale w obliczu niebezpiecznych czasów powinniśmy "być jedno" na poziomie mentalnym i duchowym.
A kogo, z powodu emocji bieżących lub karmy, nie stać na "bycie jedno", niechże chociaż teraz, nie szkodzi innym osobom, które chcą lub poszukują Dobra i Prawdy.
Chwała dobrym Doktorom, uzdrowicielom i mądrym naukowcom. Ale postronnych i zagubionych prosimy: nie przeszkadzać, bo budowa trwa!
Paweł A. Fijałkowski , 12 marca 2020
https://dezintegracja.pl/biografia/