Jesienią, gdy plony zebrane, po Dziękczynieniu za nasze pożywienie, warto skierować się ku sprawom duchowym. Bo nie jesteśmy bynajmniej ciałem o określonej w dowodzie osobistym tożsamości. Jesteśmy Istotami duchowymi, egzystującemu w ciałach. Ci i Te, którzy już ciała opuścili godni są wspominania a ich pamięć naszej, Żywych i Wolnych, uszanowania…
Akurat w naszej Eko-osadzie Brzozówka nie tylko słuchamy słowiańskiej i etnicznej muzyki, tańczymy w korowodzie, palimy sobótkowe ognie, ale też modlimy się za naszych Przodków. I tych, których nawet imion nie znamy. W sobotę, przy pięknym słońcu w scenerii kolorowych liści i kwiatów jesieni wołchw Pełko Laskowski opowiedział nam i grupie przybyłych Gości o mitologii i tradycji Słowian z plemion Lechickich, z których w średniowieczu wyłoniły się narody zachodnio-słowiańskie. Wiele elementów tej mitologii jest wspólna z tradycją plemion Słowian wschodnich, z których pochodzą narody białoruski, rosyjski i ukraiński. Po tej opowiedzianej piękną polszczyzną gawędzie, Pełko wyznaczył krąg sakralny (miejsce oddzielone od strefy profanum, gdzie należy wejść z czystym sercem i w nastroju pokojowym. Zapłonął ogień. Wykonał rytuał słowiański i złożył obiaty. Było to współczesne nawiązanie do starosłowiańskiego święta Dziadów.
Następnie z tym ogniem w zniczach udaliśmy się na Krąg Kamienny, gdzie tak powiedziałem: ” Niech każda i każdy z nas w swoim sercu pomyśli o tej bliskiej istocie, która odeszła i jest, w Zaświatach, albo może już wcieliły się w inne ludzkie postaci i ich dusze w nich trwają…U niektórych są to Rodzice, lub inni krewni lub przyjaciele. I poświęćmy tym duszom te znicze, które tu niech płoną. I naszą cichą modlitwę w głębi serca.
Pozwólcie, że Wam, Kochani wyjawię, że odkąd odkryliśmy w lesie u południowej granicy Eko-osady Brzozówka miejsce mocy, to tam nie tylko pozwalamy się ekumenicznie modlić i medytować, ale też z wielkim szacunkiem czcimy pamięć Zmarłych: Pierwszym, za którego tam się modliliśmy był śp. Mirko Fernandez Sanchez, wybitny muzyk i uzdrowiciel, urodzony w Peru, zmarły w Łodzi w 2018 roku. Następnie gdy zmarła moja Kochana Mama, to czekając na pogrzeb i ok. miesiąc później czuwałem i paliłem znicze, by ją odprowadzić w Zaświaty. Po jakimś czasie nasza Przyjaciółka też tam odprowadzała duszę swego ukochanego Męża.
A często, gdy tam przychodzę wieczorem to kłaniam się na wszystkie cztery strony świata i mówię tak:
Wielki szacunek Wam, niezliczeni Siostry i Bracia, na przestrzeni tysiącleci, którzy tu uprawialiście rolę jako osadnicy w puszczy, kmiecie, włościanie, szlachta. Którzy tuście się trudzili dla chleba i chwały Waszych Rodów. I dawaliście swe energię temu skrawkowi Ziemi. I kłaniam się Wam drodzy żołnierze, Waszym duszom, którzy tu bezsensownie umieraliście młodo na przełomie lat 1914/1915. W większości byliście Polakami w mundurach armii zaborców. Sława Wam i wielki szacun Wam ode mnie i mych bliskich!
I zapalając znicz, staram się za każdym razem te słowa wypowiedzieć też po rosyjsku: Покойся с миром! ! po niemiecku: Ruhe in Frieden!
Tak oto uczciliśmy Święto Zmarłych, w gronie Ludzi wierzących, bez względu na religię jaką wyznają. Bo w zaświatach nie ma religii. Jest Bóg i Absolut.
Naszym Przodkom -Sława!
Zasadźca Eko-osady Brzozówka – Paweł A. Fijałkowski, syn Wiesława i Wandy
I