Napisali do nas liderzy Osady Rodowej "Zwon-Gora" spod Witebska. List był smutny, gdyż nasz wspólny projekt imprez kulturalnych, które mieliśmy realizować w swoich siedzibach i pobliskich miastach, Witebsku i Rawie, został zawieszony z powodów politycznych.

https://poland.representation.ec.europa.eu/news/rosja-i-bialorus-poza-europejskim-instrumentem-sasiedztwa-2022-03-08_pl

Ani ja ani nasi przyjaciele Białorusini nie odnosimy się do polityki międzynarodowej. O ile więc rozumiem zawieszenie współpracy państwowej na czas wojny rosyjsko-ukraińskiej, to bez sensu jest uderzanie z Brukseli w oddolne inicjatywy NGO, takie jak nasza współpraca.

A właśnie współpraca z Białorusią jest szczególnie potrzebna: To kraj bliski Polsce ze wszech miar! Mimo postsowieckiego ustroju politycznego na Białorusi zachowało się wiele z tradycji słowiańskich i sporo obszarów mało skażonych. Poza tym tradycyjna białoruska kultura była częścią kultury I Rzeczypospolitej (np. w twórczości Mickiewicza) i tam kulturalni ludzie utożsamiają się ze dziedzictwem Wielkiego Księstwa Litewskiego.

W czasach, gdy z zachodniej Europy i USA idzie ogromna fala informacji, schematów, reklam, gotowych wzorców zachowań, modeli poprawności politycznej, medycyny masowej, plandemii itp. i doszło do tego, że większość mediów propaguje taki "westernizm", to potrzebne są nam też odmienne propozycje. Takimi są kultury rdzenne, nauki i praktyki z Dalekiego Wschodu, rodzimej Ameryki oraz tradycji ludowych Rosji, Białorusi i Ukrainy (także nielicznych ludów ugro-fińskich, jakże bogatych w tradycje szamańskie).

Oświadczam Wam jako zadeklarowany i czynny przeciwnik ustroju sowieckiego i potomek rodu, którego trzy pokolenia walczyły z imperializmem carskim, a obaj dziadkowie byli ochotnikami obrony kraju przed bolszewizmem: Były ZSRR miał też enklawy swoistego humanizmu! I cenie to, że w republikach byłego ZSRR zachowało się więcej wiedzy i praktyk naturalnej medycyny niż w Polsce. Nawet instytuty państwowe prowadziły tam badania nad preparatami znanymi z medycyny ludowej, czego przykładem są publikacje o mumio prof. A.S. Szakirowa z 1978 roku.

Wróćmy do XXI wieku. Gdy okazało się, że koncerny farmaceutyczne i fabryki suplementów rządzą decyzjami lekarzy i ich pacjentów, to medycyna naturalna zaczęła się odradzać, co obserwujemy w Polsce od około 30 lat. Dlatego wymiana doświadczeń, metod terapii oraz produktów naturalnych, a także indywidualne doświadczenia naszych przyjacół ze Wschodu - wymagają kultywowania!

Cóż, przyzwyczailiśmy się że wsiadasz w jakiś pojazd w Polsce i po prostu jedziesz po Europie te 1000 km na zachód, północ czy południe. Ale aby pojechać pod Witebsk, trzeba odwiedzić konsulat po wizę, wyjść w Brześciu do odprawy paszportowej i celnej. Ale można było i, do niedawna, kto chciał, to tam mógł z Polski podróżować.

W czasach, kiedy warto poznawać etniczną i duchową osnowę naszej kultury, kontakty w słowiańskiej sferze są bardzo potrzebne. Moim zdaniem elementy archaiczne w kulturze ruskiej (zwłaszcza z terenów I Rzeczypospolitej) są warte zapoznania. Poza tym warto nawiązać ludzkie kontakty w krajach słowiańskich. A w ciągu ostatnich lat obserwowałem z obu stron granicy duże starania, aby utrudnić ruch turystyczny, współpracę małego biznesu, a nawet mały ruch graniczny. Na dwa lata przed wybuchem wojny, władze RP "zawiesiły" na zawsze mały ruch graniczny z Prusami (obwodem kaliningradzkim), zaś władze białoruskie w 2021 r. ograniczyły znacznie wyjazdy swoich obywateli i pozwalają na jedną taka podróż prywatną na rok... Mimo to do tej pory NGO mogły współpracować: były fundusze na finansowanie projektów wspołpracy, w tym RITA, PBU oraz ENI zaś społecznicy z Białorusi bywali w Polsce, a my tamże.

Teraz nieodpowiedzialni politycy pozbawili nas tej ścieżki twórczych kontaktów.

                       Paweł A. Fijałkowski