NIEPODLEGŁOŚĆ. Rzecz w tym, aby nie podlegać! Jako Kraj, Naród, Słowiańszczyzna, Polska, rodzina, Ja, Ty, My…
Aby nie podlegać obcym reżimom, obyczajom, wibracjom, skażeniom. Czyli być wolną/wolnym!
Aby swobodnie się ku wolności indywidualnej rozwijać i aby dbać o Polskę, trzeba było naszym przodkom zwalczać obcych zaborców. Wysiłki czterech pokoleń patriotów szczęśliwie udało się zwieńczyć w latach 1918-1920. Pamiętajmy o wszystkich robotnikach Niepodległości: Od entuzjastek niosących oświatę dla ubogich, Matek-Polek, bezimiennych konspiratorów, małoletnich żołnierzy do wodzów. Sława!
Ale Stulecie odrodzenia Rzeczypospolitej politycy obecni wykorzystali do obnoszenia swej pychy: Obrażeni jedni na drugich, skłóceni, wepchali się na czoło marszu 11 Listopada, otoczeni policją, żandarmerią i tajniakami.
A na czele takich marszów i w pierwszych rzędach podczas uroczystości, powinni otrzymywać miejsca normalni ludzie: Ja, Ty, My! Oni zaś, słudzy nasi, winni nas uczcić, jako suwerenów i skromnie dołączyć do wydarzeń organizowanych z naszych, społecznych inicjatyw.
Odnoszę wrażenie, że z około 200 000 000 zł, które w budżecie państwa przeznaczono na obchody Stulecia Niepodległości, większość została roztrwoniona na pozbawione treści, schematyczne imprezy i propagandę. Władze centralne nie starały się wspierać ciekawych inicjatyw patriotycznych zwykłych obywateli. Przykładem tego jest rządowa strona internetowa, która miała w założeniach służyć informowaniu o imprezach patriotycznych i zbieraniu wniosków o dotacje z budżetu państwa dla oddolnych inicjatyw uczczenia Stulecia. Do jednego z tych konkursów w ogóle nie doszło. Gdzie i w jakim celu wydaliście przeznaczone na to pieniądze?!
Żenada: https://niepodlegla.gov.pl/grants/trwaja-prace-nad-aktualizacja-formuly-konkursu-koalicje-dla-niepodleglej/
Stulecie warto świętować. Ale też warto zastanowić się, jak udoskonalić to dobro, jakie wszyscy mamy szczęście posiadać: Rzeczpospolitą. W roku 2017 Prezydent zaproponował, jakże potrzebną, ogólnonarodową debatę o zmianach w Konstytucji. Wyszło z tego wielkie nic.
Konstytucję trzeba zmienić, bo obecna „demokracja” służy tylko zawodowym partyjnym politykom. A więc szukajmy dobrych rozwiązań, nie oglądając się na rządzących, gdyż oni dbają tylko o swój interes, ewentualnie o interesy wielkich korporacji. Inspiracją może być wspaniała inicjatywa meksykańskich Indian Purepecha z miasta Cherán: W 2011 roku wprowadzili oni oddolnie ustrój samorządowy, zgodny z konstytucją, w którym zabroniona jest działalnośc partii politycznych. Rząd centralny oczywiście odmówił uznania uchwały wiecu prawie wszystkich dorosłych mieszkańców Cherán. Ale ci prości ludzie odwołali się do Sądu Najwyższego Meksyku i…wygrali! Burmistrz i partyjniacy poszli precz a władzę wykonawczą sprawuje Rada Starszych.
Socjologowie opisujący fenomen nazywają ten ustrój „formą innowacyjnej demokracji” lub „post liberalną demokracją wojenną”. Ja proponuję nazwę „demokracja solidarna”. Viva Los Indios!
Mamy też w Polsce dobry przykład takiej demokracji solidarnej i to w miejscu znamiennym: Sobótka, pod kultową w starożytności i średniowieczu górą Ślężą, gdzie od 10 lat odbywają się alternatywne zloty „Harmonia Kosmosu” . Tam wybory na burmistrza wygrał kandydat bezpartyjny Mirosław Jarosz, popierany przez antysystemowy Ruch Wolnych Ludzi. Nowy burmistrz, z inicjatywy Wolnych, postanowił zaprowadzić w tym mieście demokrację bezpośrednią opartą o częste referenda lokalne. Głosowanie odbywać się będzie elektronicznie, on line, co zapewni wysoką frekwencję. Brawo Sobótka!
Szczegóły w NTV: https://www.youtube.com/watch?v=1x7DaX5uxfQ
A my, osadnicy Eko-osady Brzozówka, z udziałem naszego sąsiada, tutaj urodzonego, upamiętniliśmy Stulecie tworząc mural na przystanku autobusowym w naszej wsi. Bez pomocy rządu.